Jeszcze do niedawna prawie nikt o nich nie mówił, a teraz – w czasie koronakryzysu – są na ustach wszystkich – zawody, które w Niemczech są uznawane za systemowo istotne. Strażacy, policjanci, lekarze i pielęgniarki, pracownicy wymiaru sprawiedliwości, branży IT i logistyki, żywienia i higieny, a także sektorów infrastruktury technicznej spotykają się obecnie z dużą wdzięcznością ze strony społeczeństwa. Dlatego też Marcel Beier i Manuel Schoppe, którzy pracują jako kierowcy w firmie REMONDIS, są ze swojego zawodu jeszcze trochę bardziej dumni niż byli dotychczas.
W ostatnim tygodniu zupełnie obca osoba, przechodząc obok mnie na ulicy, pomachała mi i podziękowała za to, że tu jesteśmy – cieszy się Marcel Beier z Kilonii. – Szczególnie to dzieci myślą o nas. Codziennie oczekują nas pokolorowane ulice, głównie w miejscach wokół pojemników na śmieci – uzupełnia Manuel Schoppe z Olpe. Aby tym ludziom, którzy w tych czasach dokonują jeszcze więcej niż to miało miejsce dotąd, wyrazić wdzięczność i szacunek, każdego dnia o godzinie 21 tysiące obywateli staje na balkonach lub przy oknach, aby bić brawo. Są to oklaski, na które ci bohaterowie dnia codziennego zasłużyli już dużo wcześniej.
Marcel Beier, kierowca REMONDIS z Kilonii
Ale są też i inne skutki pandemii koronawirusa, które obaj kierowcy wyraźnie odczuwają: ilości odpadów w żółtym, szarym i brązowym pojemniku są znacznie wyższe niż normalnie. To zupełnie nie dziwi, bo w końcu obecnie prawie co druga osoba pracuje zdalnie. – Także chomikowanie zapasów i zwiększona ilość zamówień online dają się we znaki. Szacujemy, że oczekuje nas jedna trzecia więcej worków niż zazwyczaj – zauważają obaj kierowcy. Ulice zastawione parkującymi samochodami należą wprawdzie do codzienności każdego kierowcy, ale teraz sytuacja z zaparkowanymi samochodami stała się krytyczna. – Nawet place do zawracania, bez których sobie nie poradzimy, są częściowo zastawione – mówi Manuel Schoppe.
Także groźba zakażenia się wirusem nie daje spokoju obu kierowcom. W tych dniach są oni wyposażeni w dodatkowe środki ochrony i środki dezynfekujące, a tam gdzie to możliwe, w celu ograniczenia kontaktów dokonuje się czasowego rozdzielenia zmian. – Sanepid wprawdzie potwierdził, że Covid-19 nie jest aktywny na powierzchniach, ale mimo tego przy dotykaniu przepełnionych pojemników i worków myśli się o ryzyku zakażenia – zauważa Manuel Schoppe.
Jak długo jeszcze potrwa ten kryzys, tego nikt nie wie. Znaczenie branży recyklingowej będzie jednak także po kryzysie nadal wzrastać. Należy więc ocenić, czego dokonał w kryzysie ten systemowo istotny sektor, a wtedy okaże się, że duże znaczenie recyklingu i ochrony zasobów nic się nie zmniejszyło, mimo że pandemia pozwoliła klimatowi na krótką chwilę wytchnienia. Marcel Beier i Manuel Schoppe mają natomiast nadzieję, że także i po kryzysie ludzie w dalszym ciągu pozostaną im wdzięczni i będą doceniać ich pracę.
Manuel Schoppe i Marcel Beier